sobota, 11 czerwca 2016

ZOO w Warszawie fajne nawet w niepogodę :)

Pogoda w Polsce nie rozpieszcza - niestety nawet latem. Ale również w niezbyt ciepły i zachmurzony dzień można odwiedzić Warszawskie ZOO. Powiem szczerze, że ja i moje dzieci uwielbiamy spacery w taką pogodę. Można wówczas odwiedzić niektóre zwierzaki "od kuchni" wchodząc do ich sypialni. Pojawiamy się w ZOO w sumie przez cały rok - "kiepska" pogoda ma taki plus, że odważnych do zwiedzania nie jest tak wielu jak np w upalny weekend.






Aby uniknąć stania w kolejkach do kasy, można zamówić bilety on-line - są one ważne przez miesiąc od momentu zaksięgowania kwoty na koncie ZOO. Ważne ! Wydruk biletów możliwy jest po zaksięgowaniu wpłaty na koncie! Jeśli ktoś korzysta ze zniżek "na kartę Warszawiaka" (jak my :) ) to bilety te dostępne są tylko i wyłącznie w kasach ZOO za okazaniem ważnej karty. Zawsze też można skorzystać z automatów biletowych stojących przy wejściu.

Warto zapoznać się z godzinami karmienia zwierząt :




  • pingwiny:  9.30  i  14.00                                               
  • foki:  10.00  i  14.30
  • hipopotamy:  12.00  (tylko w sezonie letnim)
  • rekin:  12.30 (poniedziałek, środa, piątek)
  •  nosorożce:  14.00

  • Foki dają pokaz swoich umiejętności - serdecznie polecamy !

    Przypominamy, że w ogrodzie zoologicznym nie można karmić zwierząt :) Nie można również wnosić balonów, więc zakup zabawki wypełnionej helem należy odłożyć na czas po zwiedzaniu. Obecnie w wielu punktach można kupić coś do jedzenia i picia, natomiast należy pamiętać, że poza sezonem praktycznie wszystkie budki są zamknięte, więc warto mieć ze sobą coś do przekąszenia. Ogród ma dużą powierzchnię - dla młodszych dzieci polecamy wypożyczenie drewnianego wózka - nie można z nim jednak wjechać do większości z pawilonów, podobnie jak z wózkami dziecięcymi. Najwygodniejsze są jednak w tym przypadku chusty i nosidła.


    Nasza rodzina ma w ogrodzie swoje ulubione miejsca i zwierzęta, które pochłaniają sporą ilość czasu poświęconą na zwiedzanie. Po szybkim przejściu obok flamingów i papug (których niestety w zimne dni nie ma za dużo w klatkach zewnętrznych), pierwszym punktem gdzie trzeba zostać na dłużej są rybki :)  Obecnie to świeżo odnowiony pawilon, gdzie znajduje się olbrzymie 12 metrowe akwarium odwzorowujące życie w Amazonce. Hitem jak zwykle jest zbiornik w którym żyją koniki morskie, oraz drugi z błazenkami i pokolcem królewskim, czyli Nemo i Doris z popularnej bajki:)





    Wychodząc z akwarium trafiamy na małpiarnię. W zimniejsze dni zdecydowana większość małpek spędza czas w "sypialni" do której możemy wejść. Nie jest to duże pomieszczenie, więc apelujmy do pozostawiania środków transportu (wózków) przed wejściem. Punkt przy którym stają na dłużej absolutnie wszyscy to pawiany. Ich małe to chyba najśmieszniejsze i najsłodsze zwierzęta w całym zoo.





    Następnie mijamy wybieg pandy małej, mając z punkt honoru dostrzec ją dobrze ukrytą na drzewie i docieramy do ptaszarni gdzie jak zwykle największy podziw budzi tukan, papugi i ...... ozdobne kurki :) Polecamy wejść do hali wolnych lotów. UWAGA! jest tam naprawdę gorąco, więc w zimie dobrze się rozebrać z kurtek, a nawet swetrów.





    W zależności od pogody - odwiedzamy wybieg australijski, gdzie w słoneczne dni leniwie wypoczywają kangury i kierujemy się do wybiegów dla szympansów i goryli. Polecamy nie wjeżdżać tam wózkami dziecięcymi, bo przejścia wewnątrz budynku są bardzo wąskie, a postawienie pojazdu przed szybą powoduje, że już niestety nikt inny nie może podejść. Zdecydowanie te zwierzęta robią wrażenie na zwiedzających - szczególnie olbrzymie goryle. Okazuje się, że nigdy nie zrobiliśmy zdjęcia tym zachwycającym stworzeniom. Następnie mijamy słoniarnie (w chłodne dni słonie można oglądać wewnątrz budynku) i docieramy do wybiegu dla nosorożców. Niedawno samiec Kuba obchodził swoje 12 urodziny - z bliska można podziwiać jego potężną sylwetkę. Na drugiej części wybiegu z wielką przyjemnością możemy obserwować samicę Shikari w towarzystwie syna :)





    Docieramy do herpetarium - kolejne miejsce gdzie jest podwyższona temperatura i w zimie warto zaraz przy wejściu zdjąć okrycie wierzchnie. Spędzamy tu mnóstwo czasu na obserwacji żółwi, węży, krokodyli i jaszczurek.






    Ponieważ młodszy syn nie jest fanem pająków i owadów - idziemy na plac zabaw. Dostosowany do różnych grup wiekowych - każdy znajdzie dla siebie miejsce do zabawy. Jest to też czas gdzie mamy chwilę przerwy na posiłek i odpoczynek. Starszy z tatą maszeruje podziwiać bezkręgowce - w świetnie dopasowanej scenerii spotkamy się oko w oko z najbardziej przerażającymi "robalami". Następnie trafiamy prosto na zachwycające jaguary: Beatę oraz Kalego i zmierzamy do żyrafiarni odwiedzić cudnego żyrafka, który swą urodą już zdążył podbić internet :


    Przed żyrafiarnią tłum zwiedzających zachwyca się przesłodkimi surykatkami, które kompletnie nie przejmując się ludźmi dokazują ile wlezie.


    W niektóre dni już z daleka słychać ryk lwów, które mijamy w drodze do rekinarium i hipopotamiarni. Znów polecamy zostawić wózek przed wejściem - szczególnie, że w pomieszczeniu z ogromnym akwarium w którym możemy podziwiać rekina jest bardzo ciemno. Hipopotamy Pelagia i Hugon w ciepłe dni korzystają z basenu zewnętrznego. Dla nas jednak mistrzostwem świata są wykonywane przez nich piruety w wodzie wewnątrz budynku. Polecamy kucnąć przy szybie blisko wejścia - przy odrobinie szczęścia i cierpliwości uda  Wam się zobaczyć jak olbrzymie zwierzę z łatwością obraca się wokół własnej osi. Nagraliśmy wiele filmików - niestety ich jakość zostawia wiele do życzenia :( Najlepiej jednak iść osobiście i przekonać się jak wielkie to robi wrażenie.

    Kolejnymi mieszkańcami ZOO są przeurocze kozy i konie. Ciężko się oprzeć, ale powstrzymajmy się od ich dokarmiania!




     Dokarmiających zwiedzających możemy spotkać również przy kolejnych mieszkańcach czyli bizonach. Pamietajmy, że jest to w ZOO zabronione - może zaszkodzić poważnie zwierzętom, a dla nas może być to zwyczajnie niebezpieczne.
    Punktem gdzie warto zawitać jest małpia wyspa gdzie w okresie letnim podziwiamy zabawy wolno żyjących tam małp.

    Gdy docieramy do fok zazwyczaj leżą one leniwie nie poruszając nawet powieką. Dlatego warto odwiedzać je podczas karmienia. Wykonują one bardzo chętnie sztuczki wzbudzając wielki podziw wśród publiczności.



    Wizytę kończymy u niedźwiedzi polarnych i zwinnych wydr.

    Nie ma złej pogody na wycieczkę do ZOO.  Zachęcamy do śledzenia nowinek na stronie internetowej i facebooku. Ostatnio ogród zbierał zabawki dla zwierząt, które urozmaiciłyby ich monotonię życia. Na ten moment rzeczy jest wystarczająco, ale warto sprawdzać czy akcja znów nie rusza i wspomóc mieszkańców Warszawskiego ZOO. 



    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz